Dla osób posiadających więcej niż jednego kota odpowiedz jest oczywista... każdy KOT jest INNY, każdy wyjątkowy i przebywając z nimi można w ogóle nie włączać telewizora. Wiele osób pyta mnie o charaktery Naszej gromadki, czy nie ma między nimi spięć i awantur. Ten post będzie właśnie o kocim charakterze i interakcji z drugim kotem.
Marylin - jest najdłużej w Naszej rodzinie, jej największym przyjacielem był jej pierwszy koci kumpel (Leo), bardzo przeżywała gdy Leo odszedł za TM. Jest najmniejszą koteczką, więc bardzo często wymusza na innych "posłuszeństwo" przy użyciu łapki. Jak nie chcą jej gdzieś wpuścić lub chce być gdzieś pierwsza to robi po prostu pac, pac, bam, bam i księżniczce wszyscy ustępują. Nie jest kotką ani wybitnie odważną, ani wybitnie strachliwą. Nie lubi bawić się w tłumie, zdecydowanie bardziej lubi pobawić się ze mną w ganianego niż polować całą kocią ekipą za piórkiem. Wyjątek stanowi polowanie na muchy, wtedy cała kocia mafia przystępuje do działania. Jest kotką towarzyską, wesołą i przyjaźnie nastawioną do innych kotów. Wykazuje też najwięcej psich zachowań, jak tylko usłyszy, że któryś z domowników wraca do domu biegnie pod drzwi i czeka. Zawsze pierwsza, jak za długo idziesz po schodach lub w między czasie zapinasz np. rower zaczyna miauczeć zdegustowana, że taka z Ciebie guzdrała. Wymaga, aby po przyjściu do domu wziąć ją na ręce i poprzytulać.
Onyx - miesiąc młodszy od Marylin, kocur o bardzo zrównoważonym charakterze. Swój charakter odziedziczył w genach po ojcu, zresztą nie tylko on - zarówno Leo jak i Homer, przyrodni bracia Onyxa również mieli takie charaktery. Patrząc na niego z boku, człowiek odnosi wrażenie, że Onyx wszystko sobie przemyślał i zaplanował. Taki oto z niego koci filozof-myśliciel. Jedak wszystko się zmienia, gdy widzi piórko lub swoją ulubioną szeleszczącą piłkę, wtedy bawi się i cieszy całym sobą. Z powodu braku kanalików łzowych, z emocji na pyszczku ma mnóstwo łez, tak bardzo się ekscytuje. Bawiąc się nie zwraca uwagi czy na kogoś skoczy, zderzy się z kimś... wpadnie na stół/szafe/regał czy fotel. Wtedy liczy się dla niego tylko piórko....jest niesamowitym gadułą... potrafi godzinami gadać do Ramzesa, a teraz również Xawiera. Zachęca tak do zabawy, wyraża swoje zniecierpliwienie (gdy wypina dupkę do głaskania, a ja nie reaguję). Jako jedyny nie dostaje szału, gdy szykuję miseczki z mokrym jedzeniem. Leży wtedy spokojnie przy stole i czeka na swoją porcję.
Uli - ona mnie zawsze najbardziej zadziwia, fakt, że jeszcze nikt jej nie nadepnął. Jest to kot żyjący w swoim świecie, swoim rytmem. Uwielbia się przytulać, gdy ją głaskasz musisz robić to dwiema rękami... gdy się nią zajmujesz masz robić to na 100%. Niczym się nie przejmuje, niczego się nie boi. Gdy leży na kanapie, a ty chcesz też usiąść to masz wybór albo siadasz na niej albo stoisz ;) W nocy udaje dywanik... idąc do łazienki trzeba szurać nogami po ziemi aby jej nie nadepnąć, ona na pewno sama się nie przesunie. Nic jej nie przeszkadza, nikt jej nie złości pod warunkiem ze ma co jeść, z kim się bawić i ma kto miziać i rozpieszczać.
Ramzes - największy straszek w stadzie. Od małego najmniejszy hałas wywoływał u niego panikę. Amator dobrego jedzonka, dla miski z tuńczykiem pokona wszelki strach, nawet swoją ciężką dupkę przekona, aby władowała się na blat kuchenny. Bardzo dobrze czuje się w grupie, pewność innych kotów dodaje mu pewności siebie. Nauczył się przełamywać strach obserwując innych. Gdy widzi, żę ktoś się boi (jak ostatnio Xawier) stara się pomóc, pokazując nie że ma się czego bać. Gdy Xawier się stresował Ramzio przynosił mu zabawki, kładł się na plecach i zachęcał do zabawy. Robił wszystko, aby maluch trochę się rozluźnił. Jest to kochany misiek, bardzo przyjacielsko nastawiony do wszystkich istot.
Xawier - Nasze najmłodsze kocie dziecko, jest z Nami dopiero tydzień, więc póki co możemy tylko powiedzieć, że jest dużym traktorkiem w małym ciałku, olbrzymi z niego łasuch i kocha się przytulać.
Nasze koty żyją w zgodzie, ponieważ każdy z nich na swój sposób jest pozytywnie nastawiony do świata, uwielbiają figle i psoty. Dostają od Nas odpowiednią dawkę czułości i miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz