piątek, 19 stycznia 2018

1% to tyle co kot napłakał

Człowieku nie bądź łoś... podziel się 1% z podopiecznymi Fundacji Lepszy Świat w Cieszynie
https://www.facebook.com/pg/FundacjaLepszySwiat
https://www.facebook.com/pg/FundacjaLepszySwiat lub http://www.fundacjalepszyswiat.pl/

testujemy kolejny żwirek

Człowieki to jednak są dziwne, z jednej strony mówią, że nie ma lepszego żwirku niż Golden Grey Master, a z drugiej non stop szukają jakiegoś lepszego... Czy oni nie wiedzą, że oprócz Nas nie ma rzeczy idealnych?

Teraz postanowiły wspierać polską gospodarkę, skoro i tak zużywamy 2 tony żwiru to faktycznie dobrze jest wyprobować polski produkt. Tak więc w Naszym domu pojawił się Bazyl z Ag+ o zapachu lawendy. Ładnie pachnie, jest trochę grubszy od Golden Grey, zobaczymy jak będzie ogarniać Nasze siuśki...

Będziemy informować :)

źródło: https://www.zoo-dragon.p

środa, 27 grudnia 2017

Recenzja żwirku ARISTOCAT

Dziś post będzie o żwirku, który dostaliśmy do przetestowania od Fera.pl. Jest to żwirek silikonowy, bezzapachowy. Producent wśród zalet żwirku wymienia:
1. ultrachłonny i wyjątkowo wydajny - sprawdził tester Xawi
2. wykonany z naturalnych surowców
3. pochłania nieprzyjemne zapachy - sprawdzał Nasz Człowiek
4. antybakteryjny 
5. całkowicie biodegradowalny
6. wyjatkowo lekki - sprawdzał Nasz Człowiek
7. nie wymaga dosypywania - sprawdzał Nasz Człowiek
8. nie pyli się - sprawdzał Nasz Człowiek
9. nie nosi się - sprawdzał Nasz Człowiek
10. bezzapachowy - sprawdzał Nasz Człowiek


Jako kuwetę testową Człowieki wybrały kuwetę w salonie, wiadomo od razu będzie czy pkt. 3 to nie ściema. Do jednej kuwety wchodzą jednorazowo dwa opakowania żwirku (3,8l każde). Wszyscy rzuciliśmy się do sprawdzenia co to jest... do tej pory używaliśmy żwirku zbrylającego się bentonitowego. Różnica widoczna gołym okiem (Uli postanowiła sprawdzić wszystko organoleptycznie, powąchała, pomacała i zabrała się za jedzenie...). Żwirek jest ultra lekki, szczególnie w porównaniu z Naszym aktualnych żwirkiem (to jego wielka zaleta). Jego struktura widoczna jest na zdjęciu, w przeciwieństwie do żwirków zbrylających nie tworzą się kulki sików do wyrzucenia, siuśki wchłaniane są przez silikon (zmienia on barwę na bladożółty). Tak więc sprzątanie kuwety ogranicza się do wyrzucania kupek, siuśki same znikają. Żwirek nie pyli się, nie przylepia się do łapek, nie ma przed kuwetą istnej piaskownicy (to również jego zaleta). Jest bezzapachowy (Nasze Człowieki lubią zapach żwirku, który dotychczas używaliśmy, ale brak zapachu dla wielu osób jest zaletą). Na pewno jest wydajny, Xawi nie oszczędzał się i regularnie stawiał przez żwirkiem kolejne wyzwania (siku, siku, kupka, siku... i tak w kółko). Po dwóch tygodniach żwirek nadal dobrze się sprawdza, nie trzeba go wymieniać ani dosypywać. Przy jednym, dwóch kotach wydajność 30 dni jest jak najbardziej realna. 

Zadajecie sobie pewnie pytanie jakie żwirek ma wady...
Generalnie dwie. Po pierwsze żwirek jest głośny, gdy kot wchodzi do kuwety żwirek wydaje dźwięk szeleszczących siatek nylonowych (mając kuwetę w salonie jest to pewna niedogodność). Problem drugi... na 5 kotów tylko Xawi chętnie korzystał ze żwirku silikonowego, cała reszta "bała się" właśnie tego szelestu żwirki przy przemieszczaniu się w kuwecie i nie korzystali w ogóle z tej kuwety.

Wnioski:
Jeśli używasz żwirku silikonowego, to żwirek ARISTOCAT na pewno powinien znaleźć się na liście produktów do przetestowania. Jeśli nigdy nie używałeś, to również powinienieś spróbować, ale pamiętaj, że Twój kot może nie być zadowolony...

Niestety dobór żwirku to kompromis między potrzebami Kota, a Człowieka... z podkreśleniem, że w tym kompromisie potrzeby Kota są ponad potrzebami Człowieka.

Macie jakieś pytania?Piszcie śmiało, tester Xawi chętnie odpowie :)

Wszystko sprawdzamy osobiście (Uli i Marylin)

Żwirek ARISTOCAT - poręczne opakowanie 3,8 l


Ramzio myślał, że będzie obiad....a tu tylko nowy żwirek

Struktura żwirku

czwartek, 30 listopada 2017

Co miłość robi z kota

Onyx trafił do Nas lekko zaniedbany - chore zęby, zaropiałe oczka, gryzący sierść, aż pojawiały się prześwity... Nasze wspólne początki były trudne, wyrywanie zębów, leczenie oczu, poprawa kondycji sierści... najtrudniejsza była pierwsza diagnoza i decyzja co robić. Na szczęście mamy cudowną Pani Weterynarz, która kocha swoją pracę i pomogła Nam zrobić z Onusia z powrotem pięknego kocura. Pól kilo miłości, szczypta zainteresowania, kilogram czułości, odrobina zaufania i jajko przepiórcze - zmiany widać gołym okiem, teraz to prawdziwy miś, o gęstej sierści, zdrowych zębach i wspaniałym samopoczuciu :)

Dużo energii kosztowało Nas wyprowadzenie go na prostą, ale warto było. Onyx kocha miłością szczerą i nieskończoną, jest moim prawdziwym przyjacielem <3 <3 <3

Kwiecień 2017 - 2 miesiące z Nami

Listopad 2017 - 9 miesięcy z Nami

Pojawia się Onyx

Po dokoceniu Uli nasz kocia czwórka miała wieść długie i szczęśliwe życie, zanim podzielę się z Wami dlaczego nie lubię grudnia opowiem Wam jak przebiegło zapoznanie Onyxa z reszta stada. Schemat inny niż dotychczas, Onyx był reproduktorem w hodowli kotów brytyjskich z Chrzanowa. Ma trójkę dzieci (dumny tatuś). W wyniku różnych przeszachowań hodowlanych trafił do Nas, odbierałyśmy go 12 lutego 2017 roku miał wtedy 1,5 roku. Był olbrzymi, na co dzień nie mieszkał w dużym stadzie, mieszkał w towarzystwie innego kocura, jego opiekunka nie miała za wiele czasu, aby poświęcać mu wystarczająco dużo uwagi. Już przy pierwszym spotkaniu dał się zabrać na ręce i siedział na kolanach jakby wiedział, że już za chwilę jego życie wywróci się do góry nogami i już nic nigdy nie będzie takie samo. Po jakieś 1,5 h drogi, całą drogę grzecznie siedział w transporterze dotarliśmy do domu. Nie przeprowadzałyśmy żadnej izolacji, znamy Nasze koty i wiemy czego się spodziewać, znałyśmy też charakter Onyxa - jak każde dziecko Apolla ma bardzo zrównoważony charakter, taka trochę ciepła kluska, bardzo mądry, przyjaźnie nastawiony do świata. Gdy otworzyłam transporter nastąpiła lekka konsternacja, zarówno Marylin jak i Ramzes się go po prostu bali... owszem przywiozłyśmy do domu 6 kg dorodnego kocura, któy stracił jajka 7 dni wcześniej więc pachniał jeszcze kocurem (w kuwecie zapach jego męskości było czuć ponad 2 tygodnie). Tylko Uli jako półroczny bączek o wadze 1/3 Onyxa postanowiła stawić mu czoło i chodziła cały dzień za nim warcząc i gadając na przemian. Onyx zdawał się w ogóle jej nie zauważać, jak gdyby nigdy nic zaczął bawić się z Nami piórkami, a pierwszą noc spędził oczywiście w łóżku rozwalony jak król....

I takim sposobem znowu w Naszym domu gościła czwórka kotów :)


24h razem - Onyx i Ramzes :)

Mój kot jest złośliwy

Często słyszę "Nie lubię kotów, one są złośliwe, niszczą buty, sikają na łóżko". Czy tak jest naprawdę?Czy kot faktycznie myśli : "Jak ja tego Stefana nie znoszę... zębów nie myje, skarpetek nie zmienia, nasikam mu na poduszkę"? Otóż nie, kot to nie Człowiek, oczywiście kot to bardzo uczuciowe zwierzę, kocha, tęskni, rozpacza... potrafi nawet płakać, czy być w żałobie, ale nie... jedną z cech odróżniającą kota od Człowieka jest fakt, że nie jest złośliwy.
Pamiętaj!

To, co ludzie określają jako złośliwość kota najczęściej jest albo strachem lub frustracją, albo… chorobą!


Jeśli więc Twój mały przyjaciel po roku perfekcyjnego trafiania do kuwety postanowił jednak sika do łóżka to wiedz, że coś się dzieje... koty uwielbiają porządek w życiu, stały harmonogram dnia, stała liczba ludzi i zwierząt w ich otoczeniu, jednym słowem kochają rutynę. Siku i kupka w kuwecie to też rutyna, jeśli kot postanowił z nią zerwać to to jest sygnał dla Ciebie Człowieku. Musisz odpowiedzieć sobie wtedy na kilka pytań:
1. Czy nadal używasz tego samego żwirku?Co z tego ze Tobie żwirek X pachnie ładniej niż żwirek Y skoro żwirek Y podrażnia kotu łapki i niechętnie na nim staje?
2. Czy kuweta ciągle stoi w tym samym miejscu?Jeśli nie, nowe miejsce może nie odpowiadać kotu... tak po prostu.
3. Czy coś zmieniło się w kocim życiu?Ktoś wyjechał, ktoś się pojawił? Kot potrafi bardzo emocjonalnie przeżywać rozłąkę ze swoim Człowiekiem, pojawienie się nowego członka rodziny to wszystko może sprawić, że kot czuje się obco na własnym terytorium, czuje się porzucony, niechciany, zapomniany. Czasami ze strachu lub z powodu frustracji mogą sikać poza kuwetą. Trzeba poświęcić wtedy kotu szczególną ilość uwagi, czasem konieczne jest wsparcie się kocimi feromonami
4. Jeśli powyższe punkty nie dotyczą Twojego kota i nie przyniosły rozwiązania problemu to niestety trzeba udać się do weterynarza, kotu coś dolega, może go coś boleć, mieć kłopoty z pęcherzem, nerkami itp. Standardowo w takim przypadku robimy badania moczu plus to co zaleci lekarz po obejrzeniu kociaka :)



Czy każdy kot może ugryźć i podrapać?

Oczywiście, jednak w przeciwieństwie do psów, które mogą być szkolone do walki, dla kota konfrontacja siłowa z Człowiekiem to ostateczna ostateczność.

Trzeba mieć świadomość, że TAK – każdy kot może ugryźć i podrapać jeśli poczuje się zagrożony (np. podczas podawanie mu tabletki). Różnica jest tylko w tym, że kot, który doznał ze strony człowieka wielu krzywd, łatwiej wpada w stan przerażenia i panikuje – broni się wtedy jak tylko potrafi.

Nasze koty nigdy nie zaznały krzywdy ze strony Człowieka, ufają Nam bezgranicznie i pozwalają Nam naprawdę na wiele (podawanie tabletek prosto do pysia, czyszczenie oczu, zakraplanie oczu, obcinanie pazurów), jednak w sytuacjach stresowych nawet kotom rozpieszczonym mogą puścić nerwy. Nasz Onyx ugryzł Panią Weterynarz podczas czyszczenia dziąseł po wyrwanych zębach... ropa ciągle się gromadziła, więc każdego dnia Pani Weterynarz rozwalała mu powstałą dziurę po wyrwanych ząbkach, aby usunąć ropę. W tym czasie Onyx był trzymany przeze mnie na rękach. Sami rozumiecie... ja też bym ugryzła ;) Jednak zdarzyło się to tylko raz, gdy Onyx odkrył, że te zabiegi powodują, żę czuje się lepiej cierpliwie znosił zabiegi (czyszczenie trwało 7 dni, dzień w dzień...). Co lepsze, nawet po takich historiach, on po prostu lubi Panią Weterynarz... W sumie też lubiła bym osobę dzięki której po ponad półrocznym ciągłym bólu zębów wreszcie ból zniknął...

niedziela, 15 października 2017

mój kot jest na haju

Kot to takie szczęśliwe zwierze, ma Człowieka do głaskania, pełną miskę, ciepłe łóżko i czystą kuwetę. Nie musi się o nic martwić, chodzić do pracy, prowadzić samochodu i robić miliona innych rzeczy, które spędzają sen z powiek Nam ludziom. Może również legalnie i bez ograniczeń być na kocim haju. Kocimiętka sprawia, że kot może się całkowicie wyluzować, zaliczyć... hmmm... koci odlot.

Kocimiętkę można podawać kotu bez ograniczeń, suszoną ukrytą w zabawkach, nacierać jego ulubione miejsca, może być świeża lub suszona, kot który reaguje na ten koci narkotyk będzie zachwycony. Warto jednak pamiętać, że nie wszystkie koty mają po kocimiętce odlot. Ponoć uwarunkowane jest to genetycznie, jednak statystycznie kotów należy do jego fanklubu niż do grupy jego przeciwników. To upodobanie nie uwidacznia się od razu - kocięta, które mają mniej niż trzy miesiące w ogóle nie reagują na kocimiętkę. Natomiast koty, które ją lubią, zachowują się po niej w dwojaki sposób: zamieniają się w leniwego pijaka albo zakręconego wariata. Dzieje się tak za sprawą substancji o nazwie nepetalakton, lotnego olejku występującego w liściach i w łodydze, który wywołuje zamiany w zachowaniu kotów.
U Naszej radosnej gromadki największy odlot kocimiętka wywołuje u Marylin, gdy bawi się zabawką z kocimiętką zachowuje się jak naćpana, biega jak szalona, przytula do drapaka, nawet coś tam śpiewa po kociemu (zazwyczaj jest milczącym kotem), wygina śmiało ciało na dywanie ocierając się o narkotyczną zabawkę. Natomiast Onyx wylizuje zabawki pachnące tym cudownym specyfikiem, potrafi zaślinić zabawkę, legowisko i podłogę jak rasowy buldog, a nie kot brytyjski. Cala reszta reaguje mniej ekspresyjnie, powiedziałabym nawet, że dla Ramzesa i Uli jest to zapach zupełnie obojętny. W przypadku Uli nawet się nie dziwię, ona i tak ma już swój świat i swoje zabawki, więc może nie potrzebne są jej wspomagacze z zewnątrz ;)

Jak reaguje Xawi? U niego każda nowa zabawka wywołuje wybuch euforii, więc jestem skłonna powiedzieć, że on jest bardziej pijany powietrzem niż naćpany kocimiętką.

A jak reagują Wasze koty na ten koci dopalacz?