niedziela, 15 października 2017

mój kot jest na haju

Kot to takie szczęśliwe zwierze, ma Człowieka do głaskania, pełną miskę, ciepłe łóżko i czystą kuwetę. Nie musi się o nic martwić, chodzić do pracy, prowadzić samochodu i robić miliona innych rzeczy, które spędzają sen z powiek Nam ludziom. Może również legalnie i bez ograniczeń być na kocim haju. Kocimiętka sprawia, że kot może się całkowicie wyluzować, zaliczyć... hmmm... koci odlot.

Kocimiętkę można podawać kotu bez ograniczeń, suszoną ukrytą w zabawkach, nacierać jego ulubione miejsca, może być świeża lub suszona, kot który reaguje na ten koci narkotyk będzie zachwycony. Warto jednak pamiętać, że nie wszystkie koty mają po kocimiętce odlot. Ponoć uwarunkowane jest to genetycznie, jednak statystycznie kotów należy do jego fanklubu niż do grupy jego przeciwników. To upodobanie nie uwidacznia się od razu - kocięta, które mają mniej niż trzy miesiące w ogóle nie reagują na kocimiętkę. Natomiast koty, które ją lubią, zachowują się po niej w dwojaki sposób: zamieniają się w leniwego pijaka albo zakręconego wariata. Dzieje się tak za sprawą substancji o nazwie nepetalakton, lotnego olejku występującego w liściach i w łodydze, który wywołuje zamiany w zachowaniu kotów.
U Naszej radosnej gromadki największy odlot kocimiętka wywołuje u Marylin, gdy bawi się zabawką z kocimiętką zachowuje się jak naćpana, biega jak szalona, przytula do drapaka, nawet coś tam śpiewa po kociemu (zazwyczaj jest milczącym kotem), wygina śmiało ciało na dywanie ocierając się o narkotyczną zabawkę. Natomiast Onyx wylizuje zabawki pachnące tym cudownym specyfikiem, potrafi zaślinić zabawkę, legowisko i podłogę jak rasowy buldog, a nie kot brytyjski. Cala reszta reaguje mniej ekspresyjnie, powiedziałabym nawet, że dla Ramzesa i Uli jest to zapach zupełnie obojętny. W przypadku Uli nawet się nie dziwię, ona i tak ma już swój świat i swoje zabawki, więc może nie potrzebne są jej wspomagacze z zewnątrz ;)

Jak reaguje Xawi? U niego każda nowa zabawka wywołuje wybuch euforii, więc jestem skłonna powiedzieć, że on jest bardziej pijany powietrzem niż naćpany kocimiętką.

A jak reagują Wasze koty na ten koci dopalacz?

niedziela, 1 października 2017

dokacanie ciąg dalszy

Jak pisałam w poprzednim poście o dokoceniu w sierpniu 2016 pojawił się u Nas Ramzes. Magiczna bariera trzech kotów w domu została złąmana. Nagle okazało się, że im więcej tym więcej miłości, tym więcej śmiesznych zdarzeń. W lipcu 2016 roku urodziła się Uli, urzekła mnie od pierwszych chwil... gdzieś tam w głowie pojawiła się myśl, że może jeszcze jeden. Ale jak powiedzieć o tym szalonym pomyśle drugiej połowie?Już trzeci kot był lekko mówiąc nadprogramowy, ledwo co się zadomowił, a ja już mówię o kolejnym...

Powiem szczerze, że łatwo poszło... i tak, we wrześniu podjęta została decyzja, że Uli będzie Nasza. Nastał długi czas oczekiwania na nowego członka rodziny, odbiór Uli to listopad 2016. Jak zawsze przy wprowadzaniu kolejnego kota lekki stres Nam towarzyszył, urlop kilkudniowy załatwiony, wszystko przygotowane. Po raz kolejny okazało się, że Nasze koty potrafią stanąć na wysokości zadania, mała w pierwszej chwili trochę się bała, jednak po raz kolejny Leo zadbał oto, aby nikt jej krzywdy nie zrobił. 
Na zdjęciu Leo i Uli w pierwszym dniu razem <3

Leo i Uli dzień pierwszy :)

Ta czwórka miała mieć długie i szczęśliwe kocie życie... jednak nadszedł grudzień i cały świat się zawalił....

Wróciliśmy

Długo Nas nie było na blogu, ale jesteśmy z powrotem i obiecujemy regularnie pisać co ciekawego dzieje się w Naszym świecie :)

Na początek wrzucamy niedzielne szaleństwa Xawiera ;) u kotów jak i u ludzi bycie dzieckiem ma swoje prawa :)


Miłej niedzieli :)